unukalhai unukalhai
1580
BLOG

Majowie i kosmici

unukalhai unukalhai Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

 

 
Majowie i kosmici
W lutym (6.02.2013 r.) minął rok od chwili, gdy zacząłem blogowanie na s24. Natomiast, jako komentator, jestem na tym forum praktycznie od jego początku (tj. od jesieni 2006 r.). Moje plany   w zakresie ilości, jak i tematyki  notek, były daleko bardziej ambitne. Zazwyczaj życie weryfikuje, zwykle gruntownie, realizację wszelkich zamierzeń i pomysłów. Tak też stało się w moim przypadku, gdy w pierwszym półroczu 2012 roku skorygowała je ostatnia faza śmiertelnej choroby mamy, zaś w drugim wypadek samochodowy z moim udziałem, wskutek którego objęty byłem do końca stycznia br.,  czymś, co nazywa się rekonwalescencją. Wymienione zdarzenia miały zasadniczy wpływ na to, że teksty, które zamierzałem opublikować, nie mogły zostać doprowadzone do formy umożliwiającej, według moich wymagań, ich zaprezentowanie. W drugim roku blogowania nie zamierzam powtarzać przechwałek z obietnicami dotyczącymi terminarza publikacji lub konkretnej tematyki tekstów.
Miałem zamiar zawiesić notkę na inny temat, ale tę planowaną przedstawię w okresie przedświątecznym (Wielki Tydzień). Natomiast obecny tekst stanowi rodzaj doraźnej reakcji na nurt realizmu magicznego w s24, polegający na odgrzebywaniu, wciąż na nowo, fantasmagorycznych projekcji odnośnie przyczyn początków cywilizacji społeczeństw na planecie Ziemia. Piewcami tego rodzaju fantasmagorii są zdeklarowani wyznawcy tzw. Racjonalizmu, którzy wiarę w Boga zastąpili wiarą w Rozum. Najdziwniejsze przy tym, że nie jest to wiara w rozum ludzki, ale w rozum jakichś „kosmitów”. Skoro jednak nie wierzą w możliwości ludzkiego rozumu, to czemu wierzą   w „racjonalizm”? Ale chyba byłoby zbytnim nietaktem wymagać od samozwańczych racjonalistów tego rodzaju konsekwencji..
Zilustruję na przykładzie, na czym polega ów problem. Oczywiście, problem ten interesuje tylko niektórych, z wiekiem oraz z pogłębieniem wiedzy  zazwyczaj podobne problemy przestają mieć  znaczenie i zanikają, niczym trądzik młodzieńczy. Zakładam, że przykład, który stanowi tego ilustrację, pozwoli przynajmniej niektórym trochę wcześniej  „wyrosnąć” z podobnych dylematów.
Temat kalendarza Majów jest stale odgrzewany przez różnych domorosłych kuchcików. Na forach netowych widoczne jest zatrzęsienie mniej lub bardziej pomysłowych konfabulacji dotyczących prognoz odnośnie daty „końca świata” oraz kiedy i przez kogo została ona ustalona. W tym kontekście, nikt nie pokusił się np. o konkluzję, że według takiej logiki Majowie byliby  tymi, którzy ów świat stworzyli i  z tego właśnie powodu mogliby zadecydować, kiedy znudzi  im się zabawa w istnienie świata. Ale w przypadku mistyfikacji obliczonych na żerowaniu na sensacji w połączeniu z dyletantyzmem konsumentów popkultury, logika jest   najbardziej zbędnym ze wszystkich zbędnych atrybutów. Zatem mój przykład będzie zaczerpnięty z dziejów ludu Maya. Najbardziej uderzające jest w tej historii to, że chociaż od kilkudziesięciu już lat (od połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy ostatecznie odczytano zachowane glify pisma Majów) znany jest w szczegółach pewien epizod z historii ludu Maya, na jego temat wciąż powielane są zmyślenia, które nie mają żadnego związku z ustaleniami archeologów, ekspertów od języków paleoamerykańskich , etnografów oraz  naukowców z innych dziedzin, których prace umożliwiają coraz dokładniejsze   zapoznanie się z historią i tradycjami kulturowymi Majów.
Tekst niniejszej notki napisałem głównie w oparciu o dane zawarte w publikacji pt: „”Odkrycie” Ameryki, czyli kosmici na krańcach świata” autorstwa prof. dr hab. Mariusza Szczęsnego Ziółkowskiego [1] oraz w książce pt: „Majowie”, autorstwa Charlesa Gallenkampa (PWN, Warszawa 1968).
Sarkofag z Palenque
W połowie XX stulecia w stanie Chiapas w Meksyku, w miejscowości Palenque, nieopodal granicy z Gwatemalą, został odkryty sarkofag wraz z płytą nagrobną jednego z królów-kapłanów, władającego trzynaście wieków temu państwem-miastem Palenque. Owym arystokratą, przedstawicielem ahau (Pan w języku maya, co  oznaczało członka najwyższej warstwy arystokracji), był władca imieniem Pacal II, któremu współcześni badacze dodali przydomek „Wielki”. Z 640 glifów wyrytych na płycie sarkofagu oraz jego bokach zdołano odczytać [2], iż władca ten, wedle datowania kalendarza gregoriańskiego,  urodził się 26 marca 603 roku (nowej ery), zmarł zaś 31 sierpnia 683 roku. Ponadto wiemy o istnieniu jego syna  i następcy  imieniem Kan-Bahlum II, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części tej notki.  Jeszcze inne inskrypcje, odnalezione zarówno w sarkofagu jak też innych obiektach Palenque odkopanych przez archeologów, mówią o istnieniu młodszego syna Pacala II o imieniu Kan-Xul II. Ale  ten młodszy nie dziedziczył władzy, więc nie będzie  nam w tej opowieści potrzebny. Wewnątrz sarkofagu, ukrytego w tzw. Piramidzie Inskrypcji, obiekcie, który budował dla celów swojego pochówku król Pacal II, znaleziono jego szczątki (szkielet) wraz z ozdobami, którymi przystrojono jego zwłoki. Wśród ozdób wykonanych z jadeitu [3] były, m.in., diadem, naszyjnik, bransolety, maska, ozdoba ucha, penis, figurka bóstwa, kostki i kulki u kości dłoni  i stóp. Identyczne ozdoby zostały przedstawione na płycie grobowej przykrywającej sarkofag zawierającej wizerunek postaci króla.  Król widoczny na tym odwzorowaniu, przedstawiony jest w pozycji półleżącej z nagim torsem,  odziany tylko w spódniczkę. W drodze do krainy zmarłych, w wierzeniach Majów zwanej Xibalba   (Państwo Zmarłych), władcy musiały towarzyszyć osoby mu posługujące, a zatem w korytarzu wiodącym do krypty z sarkofagiem zamurowano ciała ludzi złożonych w ofierze na ten cel. Zdołano odnaleźć fragmenty szkieletów pięciu lub sześciu osób, w tym na pewno jednej kobiety.
Ikonografia  związana z wizerunkiem króla, która znajduje się na płycie  sarkofagu,  jest zgodna  z wyobrażeniami na temat życia pozagrobowego w wierzeniach Majów i symbolizuje podróż zmarłego do Xibalby. Majowie wierzyli, że dusza zmarłego odradza się do nowego życia poprzez roślinę, która wyrasta z nasienia, którym staje się ciało zmarłego. I właśnie na płycie sarkofagu przedstawiony jest zmarły król leżący plecami na czaszce. Król ma głowę wzniesioną ponad wysokość czaszki, gdyż czaszka symbolizuje demona ziemi, stanowiąc jednocześnie granicę Państwa Zmarłych. Tak więc głowa zmarłego wystaje ponad tę granicę, natomiast z ciała zmarłego wyrasta pień Drzewa Świata mogącego wyrosnąć dzięki żywiołom światła (Słońca) i wody. Relief z pokrywy sarkofagu zawiera, rzecz jasna, konieczne elementy. Na Drzewie Świata umieszczony jest  glif symbolizujący Słońce, zaś na czubku tego drzewa znajduje się rysunek ptaka  quetzala  w masce boga deszczu. Było to, typowe dla ludów rolniczych, wyobrażenie dotyczące śmierci i odradzania się życia. Wizerunek otacza na reliefie pas glifów, w których przedstawiono linię dynastyczną władców Palenque, czyli przodków Pacala II. Znalazły się tam glify rodziców króla, matki Pani Zac Kuk,  ojca Pana Kan-Bahlum Mo’ oraz  prababki Pani Kanal-Ikal.
Reguła dziedziczenia władzy
                Król Pacal II, , w trakcie swojego długiego życia, poza wybudowaniem dla siebie grobowca, wzniósł szereg innych, równie monumentalnych budowli, a jego syn Kan-Bahlum II, kontynuując dzieło ojca, wybudował kompleks świątynny, znany pod nazwą Zespołu Liściastego Krzyża.    We wszystkich tych obiektach wielkie znaczenie miały wizerunki oraz glify informujące o genealogii władców Palenque. Ale informacje na ten temat zostały spreparowane w określony sposób  i zawierają one manipulacje chronologiczno-kalendarzowe. Wiemy o tym, gdyż dokonano weryfikacji zapisów w inskrypcjach obiektów dotyczących Pacala II i jego syna  w porównaniu, do odtworzonej    z innych danych, linii dynastycznej władców Palenque w okresie od 397 do 702 roku nowej ery [4]. Dlaczego więc, zarówno król Pacal II, jak i jego następca, tak dużą wagę przykładali do kwestii genealogicznych, mających udowodnić prawomocność ich władzy? Badacze zajmujący się „majologią” odkryli sekret tego zaangażowania. Był on związany z tym, iż zasady dziedziczenia u Majów odbywały się według reguły lineażu męskiego, czyli przechodziły z ojca na syna lub  w przypadku braku potomka męskiego, na młodszego brata. Władca mógł pochodzić tylko z najwyższej warstwy arystokracji zwanej ahauob (Panowie). Kolejny władca musiał wykazać się pochodzeniem w linii ojcowskiej od poprzedniego władcy. Czasami, gdy władca miał tylko potomków płci żeńskiej, tron obejmowała córka.
W czym problem?
Otóż Pacal II był potomkiem władcy w linii męskiej, ale po kądzieli. Sytuacja była mocno skomplikowana, a zaczęła się przy sukcesji po kolejnym władcy o numerze 7, gdyż do tego czasu dziedziczenie władzy odbywało się bez problemów (syn lub młodszy brat). Siódmy kolejny władca o imieniu Kan-Bahlum I nie miał syna lecz córkę, Panią Kanal-Ikal. Rody arystokracji Palenque nie widziały w tym problemu, gdyż akceptowano dziedziczenie władzy bezpośrednio na rzecz córki, ale w takim przypadku władzy nie mógł dziedziczyć syn córki, a tylko  inny członek rodziny władcy po linii męskiej. Na dodatek mężem pani Kanal-Ikal był, co prawda arystokrata rangi ahauob, ale który nigdy nie był władcą, ani tez nie wywodził się z linii władców. Zatem jego syn nie mógł dziedziczyć „władztwa” po ojcu. Pani Kanal-Ikal musiała być  kobietą przebiegłą oraz inteligentną, gdyż w czasie swojego 20-letniego panowania, zdołała zapewnić następstwo władzy synowi o imieniu Ac-Kan. Co prawda, przy twórczym rozwinięciu obowiązujących dotychczas zasad dziedziczenia.  Poważniejszy problem wynikł wówczas, gdy Ac-Kan nie pozostawił po sobie potomka, a na dodatek zmarł przedwcześnie, czyli  nie zdążywszy objąć władzy, jego młodszy brat Pacal I,   który z kolei miał tylko córkę, Panią Zac Kuk. Na dodatek mąż Pani Zac Kuk, nie pochodził z żadnej z linii lineaży królewskich, zatem nie mógł przekazać w spadku synowi dziedzictwa władzy, zgodnie z obowiązującymi regułami dziedziczenia. Tym synem był właśnie bohater niniejszego opowiadania Pacal II. No ale skoro raz zdarzył się precedens, to o następny było już łatwiej. Co przecież wcale nie oznacza, że łatwo.
Nie będę rozpisywał się o pomysłowych wywodach natury genealogiczno-religijnej, które zostały przedstawione w inskrypcjach, reliefach i glifach ozdabiających szereg budowli wzniesionych przez króla Pacala II i jego syna Kan-Bahluma II. Wspomnę jedynie, że miały one związek z systemem kultów astrobiologicznych, typowych dla ludów Mezoameryki, gdzie powiązanie losów ludzkich z konfiguracjami obiektów na niebie było rozumiane w sposób bezpośredni. Tak więc, kombinacja rysunkowo-glifowa w wymienionych zespołach budowli, miała na celu uzasadnienie prawomocności władzy, zarówno dla samego Pacala II jak i jego syna. Wobec oporu rodów arystokracji, postarali się oni „zracjonalizować” fakt przejęcia władzy przez  siebie na mocy sankcji otrzymanej wskazaniem  z niebios. Wywód tego byłby skomplikowany i mało zrozumiały, zatem na tym poprzestanę. 
Ale dlaczego i po co?
Po co ja o tym napisałem i kogo to dzisiaj w Polsce, a już zwłaszcza na s24, może obchodzić? Otóż z jednego tylko powodu, jako że, nasz już obecnie dobry znajomy, Pacal II jest przedstawiany w wersji „pop story” jako dowód na to, że kosmici inspirowali powstanie cywilizacji Majów, a sam biedny Pacal II funkcjonuje jako przybysz z gwiazd, znany jako „Astronauta z Palenque”. Jest to  postać spopularyzowana w bajaniach szwajcarskiego hotelarza E. v. Daenikena. Wspomniany astronauta lata sobie w najlepsze po forach netowych, nie bacząc na to, że od jakichś prawie 40 lat znamy całą jego genealogię i historię, a jego doczesne szczątki umieszczone są w muzeum. Czy może ktoś potrafi wyjaśnić, jaki sens ma powielanie dzisiaj bajek o „Astronaucie z Palenque”? I czy jest w tym sensu bodaj za grosik? 
Przypisy
1/ Mariusz Szczęsny Ziółkowski - prof. dr hab. , archeolog, dyrektor Biura Badań Prekolumbijskich na Uniwersytecie Warszawskim, profesor na Uniwersytecie Katolickim Santa Maria w Arequipe (Peru), m.in. Prezes Polskiego Towarzystwa Studiów latynoamerykańskich, uzyskał na studiach podyplomowych w Paryżu Diplome des Hautes Etudes de Langue et Civilisation Francais.
Przedmiotowa publikacja znajduje się w pracy zbiorowej pt.: „Z powrotem na Ziemię. Spór  o pochodzenie cywilizacji ludzkich”. Wydawnictwo Pruszyński i S-ka, Warszawa 2000, seria: Na ścieżkach nauki.
2/ Przełomowymi pracami umożliwiającymi odczytanie pisma Majów były publikacje w latach 1960-1964, amerykańskiej badaczki Tatiany Proskuriakoff, które w połączeniu z koncepcjami dotyczącymi sposobu zapisu tego języka, zawartymi w pracach rosyjskiego badacza Jurija Knorozowa, doprowadziły do odczytania zachowanych glifów na kamiennych stellach i drobniejszych rzeźbach (zachowały się jedynie 4 księgi Majów, tzw. Kodeksy). W grudniu 1973 r. przedstawione zostały wyniki prac połączonego podejścia Proskuriakoff i Knorozowa na konferencji, a jakże, w Palenque (Primera Mesa Redonda de Palenque). Główne wątki wynikające z tej konferencji zostały przedstawione w pracy popularnonaukowej pt.: „A Forest of Kings. The untold story of the Ancient Maya” autorstwa Lindy Schiele i Davida Freidela, wybitnych znawców tematyki.                                                            
Używam terminu glify, w odróżnieniu od określenia hieroglify, które kojarzą się ze starożytnym Egiptem. Ale co do meritum, glify i hieroglify są tym samym.
3/ jadeit - rzadki minerał z rodziny krzemianów (piroksen), o dużej łupliwości, dosyć twardy. Ma dwa razy mniejszą twardość od topazu, cztery razy mniejsza od szafiru i rubinu oraz 16 razy mniejszą od diamentu.
4/ Palenque - miasto-państwo Majów, którego zapisy dotyczące Okresu Klasycznego kończą się        w 799 roku nowej ery (datowanie wg Długiej Rachuby w inskrypcjach na kamiennych stellach). Data ta wyznacza upadek tego miasta-państwa, czyli załamanie się ośrodka władzy oraz migrację mieszkańców na inne tereny. Założycielem linii dynastycznej władców Palenque był Kuk-Bahlum I, żyjący w latach 397 – 431 n.e. Linia ta kończy się na synu Pacala II Wielkiego, Kan-Bahlumie II,  zmarłym w 702 r.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
unukalhai
O mnie unukalhai

Na ogół bawię się z losem w chowanego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura