unukalhai unukalhai
1140
BLOG

Wybory nie decydują o formie okupacji

unukalhai unukalhai Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Można by dodać, że niestety, nie decydują.

Od pewnego czasu jestem zdania, że nieco bardziej zrozumiałem, dlaczego nieprzekładalna jest pamięć zbiorowa o doświadczeniach przechowywana w jednych społecznościach  na analogiczną pamięć u innych. Istotnym problemem nieporozumień jest przyjęcie zasady, według której  Polakowi, którzy przeżył albo zapoznał się z realiami II wojny światowej na ziemiach polskich, wydaje się,że używając  stosownego do tych realiów określeń w rozmowie z osobą z innej społeczności i znającej inne realia wojenne, ów słuchacz  podkłada taką sama lub zbliżona treść znaczeniową ukryta pod tymi określeniami. I często przychodzi konkluzja, że  nie możemy  zrozumieć  dlaczego nas nie rozumieją. No i czego ci Polacy chcieli od tych Żydów.

Zrozumiałem, to o czym na wstępie, gdy przeczytałem taki oto fragment w jednej
z niedawno wydanych książek przez oficynę Zysk i S-ka (2013 r.).

Fragment, który zacytowałem w tej notce dotyczy epizodu, który  rozgrywa się w 1942 roku (podczas II wojny) na terytorium  Anglii w ośrodku szkoleniowym technik sabotażowo-dywersyjnych położonym w miejscowości Saffran Walden (Essex), 24 km na południe od Cambridge i, mniej więcej, w połowie drogi pomiędzy Cambridge i lotniskiem w Stansted k/Londynu.  Baza dla tego szkolenia, w tym dla polskich „cichociemnych”, mieściła się w rezydencji o nazwie Audley End.

Tradycyjnie, cytowany fragment uzupełniłem własnymi przypisami.

„(…).

Wieczorem na kwaterze wytłumaczył im to jeden z kucharzy.
- U nas każde dziecko, kobieta i mężczyzna wiedzą, że gdy zobaczą na ulicy ni9eznanych w miasteczku mężczyzn, zwłaszcza w grupie większej niż trzech, należy bezzwłocznie zawiadomić policję! To jest prawdziwie obywatelskie zachowanie w czasie wojny! – pysznił się kucharz.
– U was, w Polsce, jest inaczej?
- U nas, synku, jest okupacja niemiecka – odpowiedział mu Kontrym [1].-  Ale ty pewnie nie do końca rozumiesz, co to znaczy.
- Przeciwnie , kapitanie!  Ja jestem chłopak z Wysp Normandzkich! [2]. – wypiął pierś jak do orderu.
- Jak Niemcy zajmowali Francję, zajęli i nasze wyspy. Chcieli pokazać nieugiętym Brytyjczykom, że mogą zagrozić ich terytorium. Bo my, choć przy wybrzeżu normandzkim, podlegamy Wielkiej Brytanii. Większość mieszkańców ewakuowała się do Anglii, ale ja nie zdążyłem na statek, zresztą nieładnie byłoby się tak przepychać, przed kobietami i dziećmi. Zostało nas może z pięciuset na wyspie.
I jak przybyli Niemcy, od razu utworzyliśmy ruch oporu przeciw okupantowi.
- O! – zaciekawił się Dor [3]. – Możesz coś opowiedzieć?
- Jasne! – Wiele by gadać, powiem na przykład, ze Niemcy wypędzili jedną rodzinę z hotelu.
Polacy spojrzeli po sobie, nie bardzo rozumiejąc, o co kucharzowi chodzi.
- O tak! – pokiwał głową ze smutkiem. – To byli właściciele luksusowego pensjonatu na wyspie. Przyszedł oficer Wehrmachtu i powiedział, że zajmuje hotel na kwaterę dowództwa, a oni mają się przenieść do prywatnego mieszkania. Takie coś!

- Aha… to taką okupację masz na myśli?

- No przecież mówię. Represje. Wiele by gadać, ale na przykład, raz ja z kolegą zrobiliśmy akcję dywersyjną i na murach domów na głównej ulicy napisaliśmy w nocy farbą… - kucharz zniżał głos konspiracyjnie, zmierzając do wielkiego finału - … napisaliśmy „V” jako „Victory”, rozumiecie , zwycięstwo. Na znak, że my tę wojnę kiedyś i tak wygramy…
- Ojej – przerwał mu z powaga Dor. – A ile razy napisaliście „V”?
- Dwa – z duma pokiwał głowa kucharz. – I na drugi dzień okupant szukał sprawców. Solidarnie nikt się nie przyznał, bo nawet ci, którzy nie byli w ruchu oporu, trzymali z nami. I wiecie, co się stało?
- Ojej!... Nie wiemy – niemal nie udławił się Dor. – Mów, mów szybko.
- Nastąpiły represje. Niemcy przykładnie ukarali wszystkich mieszkańców!
- Jak? – Kontrym zagryzł zęby na fajce.
- Zgasili światło!
- O la la! – jęknął Dor, ale nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- Co mu jest? – zdziwił się normandzki kucharz.
- To z nerwów – zełgał, dławiąc się, Kontrym.
- Widzisz, a myśmy to przeżyli. Serio, wyłączyli prąd na całej ulicy. Na dwa dni.  – Kucharz podrapał się za uchem zamyślony. – A co się mojej siostrze przytrafiło pod okupacją!
Jechała rowerem z chłopakiem i trzymali się za ręce. Żandarmom niemieckim to się nie spodobało! Zatrzymali ich … - chochlą wymierzył jak z karabinu.
- I?... – z nadzieja zapytał Kawa [4].
- I wykręcili im wentyle z kół! – dokończył historie zbrodni hitlerowskich kucharz.
(…).”

                Jestem zdania, że komentarz jest całkowicie  zbyteczny, a  więc każdy samodzielnie może wysnuć morał.

Cytowany fragment pochodzi z książki pt.: „Legion” napisanej przez Elżbietę Cherezińską, a traktującej o losach żołnierzy polskich formacji podziemnych, w tym zwłaszcza NSZ i Brygady Świętokrzyskiej.

Wszystkim zainteresowanym realiami II wojny na terenach polskich,  jak i  czasów zaraz powojennych, szczerze polecam lekturę tej książki.

Przypisy:

[1]Bolesław Kontrym, ps. „Żmudzin”  i inne.(1898 – 1953), cichociemny. Oficer WP, AK, Powstanie Warszawskie, Siły Zbrojne na Zachodzie. Powrócił do Polski w 1947 r. (z powodów rodzinnych).
Torturowany, a następnie w wyniku mordu sądowego  zabity na rozkaz NKWD w styczniu 1952 r.
więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Kontrym

28 września 2014 r. IPN poinformował, że szczątki Bo­le­sława Kon­tryma zostały odkryte i zidentyfikowane podczas prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w Kwaterze „Na Łączce” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie dotychczas istniał symboliczny grób „Żmudzina”.;

[2] mały archipelag kilku wysp u wybrzeży regionu Dolnej Normandii (Francja - departament Marche), składający się z dwóch baliwatów : Jersey i Guernsey. Baliwaty posiadają  specjalny status terytorium bezpośrednio  podległego monarchii brytyjskiej na zasadzie unii personalnej. Oznacza to, iż unia taka jest uznaniem zwierzchnictwa Korony brytyjskiej z wyboru (tradycja), a nie z przymusu. Wyspy nie stanowią jednostki administracyjnej Wielkiej Brytanii, ani nie są członkiem UE, posiadają własne parlamenty i własną politykę wewnętrzną.  Z  wymienionych względów mogą prowadzić niezależną politykę fiskalną, co ma swój wyraz w tym, iż stanowią tzw. raj podatkowy w ramach UE. Analogiczny status posiada w Europie wyspa Man (na Morzu Irlandzkim);

[3] Leonard Szczęsny Zub Zdanowicz, ps. Dor, Ząb i inne (1912 – 1982), mjr kawalerii WP, Siły Zbrojne na Zachodzi,  cichociemny, AK, Powstanie Warszawskie, podpułkownik NSZ (Brygada Świętokrzyska).
Po zakończeniu II wojny został na emigracji;
więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leonard_Zub-Zdanowicz

[4]Michał Fijałka, ps. Kawa  i inne, (1915 – 1983). Oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i Armii Krajowej, kapitan piechoty, cichociemny.

więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Fija%C5%82ka


 

 

           


 

 

 

 

 


 

 


 

 

unukalhai
O mnie unukalhai

Na ogół bawię się z losem w chowanego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura