unukalhai unukalhai
1010
BLOG

Syriusz, Nil i kłopoty z kalendarzem

unukalhai unukalhai Rozmaitości Obserwuj notkę 15

W ramach testowania salon24 po reanimacji zamieszczam fragmenty publikacji z witryny jak w linku:

http://potop-exodus.w.interiowo.pl/exodus/index.html

W zamieszczonych obecnie fragmentach dokonałem delikatnych ingerencji redakcyjno-stylistycznych . Nieco uzupełniłem niektóre dane przy przywołanych postaciach badaczy egiptologów i archeologów.

No i tradycyjnie stosuję nomenklaturę w rodzaju : s.e.  -  stara era (era Starego Przymierza/Testamentu);

n.e. - nowa era (era Nowego Przymierza/Testamentu); a.Ch.n  - ante Christum natum.

Jeśli przy datach pomijam sygnaturę oznacza to, iż odnoszą się one do  okresu starej ery (przed narodzeniem Chrystusa, czyli właśnie a.Ch.n).


A oto właściwy tekst:

Syriusz (Sotis) jako zwiastun wylewu Nilu

Heliakalny wschód Syriusza, czyli Psiej Gwiazdy, był dla starożytnych Egipcjan jednym z najważniejszych dni w roku. Poprzedzał on wylew Nilu i w opinii niektórych egiptologów rozpoczynał nowy rok. To unikalne zjawisko można zaobserwować jedynie raz w roku, kiedy to Syriusz pojawia się nisko na nieboskłonie tuż przed wschodem słońca. W ogólnych założeniach ma to miejsce zawsze tego samego dnia w roku zwrotnikowym. Obecnie z okolic starodawnego Memfis można je zaobserwować 5 sierpnia (według kalendarza gregoriańskiego). Egipcjanie nazywali to wzejściem czy też podniesieniem Sopdet, zaś Sotis to grecka forma egipskiego Sopdet - stąd też pochodzi termin „chronologia sotisowa" czy też "datowanie sotisowe".


Kalendarzowy rok egipski liczył 365 dni, przez co był krótszy o ok. 1/4 dnia od astronomicznego roku zwrotnikowego liczącego wg współczesnych pomiarów 365,24199 dni. Z tego też powodu dzień heliakalnego wschodu Syriusza przesuwał się w kalendarzu egipskim o 1 dzień raz na 4 lata. Taka wędrówka wschodu Syriusza po całym kalendarzu i zamknięcie pełnego cyklu trwało 1460 lat, co oznacza,  iż tzw. „cykl Sotisa” obejmował 365 czteroletnich okresów przesuwania się tego istotnego wydarzenia po cywilnym kalendarzu egipskim.

Około roku 238 n.e. pisarz i gramatyk rzymski Censorinus napisał dzieło De Die natali dla uczczenia czterdziestych dziewiątych urodzin swojego patrona Quintusa Cerelliusa.  Księga ta zawiera informację, która okazała się kluczowa dla opracowania całej wczesnej chronologii starożytnej. Censorinus twierdził, iż 100 lat wcześniej Egipcjanie świętowali zamknięcie pełnego cyklu Sotisa, gdyż Psia Gwiazda wzeszła pierwszego dnia miesiąca Thot, czyli pierwszego dnia pierwszego miesiąca w cywilnym kalendarzu egipskim. Z pomocą astronomów udało się ustalić, iż wydarzenie to obserwowane z Aleksandrii w roku 139 n.e. miało miejsce 21 lipca (wg stosowanego dla tego okresu kalendarza juliańskiego). Odejmując 1460 lat można było także ustalić datę rozpoczęcia ostatniego cyklu Sotisa, czyli rok 1321. Poprawność tej teorii wydawał się potwierdzać Teon z Aleksandrii, astronom z końca IV wieku i ostatni dyrektor Biblioteki Aleksandryjskiej, który napisał w Phaenomena, iż od „Ery Menofresa” do końca "Ery Augusta" (czy też początku Ery Dioklecjana) upłynęło 1605 lat. Wiedząc, iż koniec Ery Augusta i początek Ery Dioklecjana przypada na lata 284/285 n.e., a gdy odjęto od tej daty 1605 lat to ponownie otrzymano rok 1321 s.e.  I to był właśnie ten punkt zaczepienia tak bardzo potrzebny egiptologom.

Jako że wschód Syriusza był tak odmiennie charakterystyczny, idealnie nadawał się do celów datowania, tym bardziej, iż zakładając poprawność stwierdzeń Censorinusa i Teona udało się ustalić dokładną datę zamknięcia ostatniego 1460-letniego cyklu Sotisa. Dalsze datowanie zależało od znalezienia starożytnych dokumentów egipskich, które  mówiłyby o wschodzie Syriusza w danym dniu, miesiącu i roku panowania określonego króla.

Otóż udało się odnaleźć takie dokumenty.

Był to tzw. "papirus Ebersa"  datowany na 9 rok panowania Amenhotepa I, drugiego władcy XVIII dynastii (czyli drugiego w kolejności władcy Nowego Państwa), w którym odnotowano wschód Syriusza w dziewiątym dniu jedenastego miesiąca (a dokładniej mówiąc trzeciego miesiąca pory Szemu (czyli wylewu Nilu), tj.  trzeciej i ostatniej z czteromiesięcznych pór roku egipskiego.

Dotychczas można było tylko określić, iż władca ten panował gdzieś w II tysiącleciu starej ery, teraz zaś, dzięki odkryciu papirusu Ebersa oraz daty zakończenia ostatniego cyklu,  można było dokonać bardzo dokładnych obliczeń. Amenhotep I rządził jeszcze podczas trwania przedostatniego cyklu Sotisa, który powinien był zakończyć się 1460 lat przed rokiem 139 n.e., czyli w roku 1321.

(Georg Moritz Ebers (1837-1898), niemiecki egiptolog i archeolog. W 1873 r. odkrył papirus z zapisami dotyczącymi praktyk medycznych stosowanych w Egipcie XVI stuleciu a.Ch.n.).

Następnie liczbę dni, dzielących ww. dziewiąty dzień jedenastego miesiąca  od końca 365-dniowego kalendarza, należało pomnożyć przez cztery i odjąć od daty zakończenia przedostatniego cyklu, tj.  wg następującego sposobu liczenia:  -1321 - (56 x 4) = -1545.

Jako że wschód Syriusza miał miejsce w danym dniu przez 4 lata z rzędu, Richard Anthony Parker, amerykański profesor egiptologii, ustalił (1950 r.) iż 9 rok panowania Amenhotepa I przypadał na lata 1545-1542 pod warunkiem, iż obserwacje heliakalnego wschodu Syriusza przeprowadzane były w Memfis. Początek XVIII dynastii, a tym samym początek Nowego Państwa, umiejscowiono więc w roku 1575,  uwzględniając dodatkowo lata panowania Jahmesa, pierwszego władcy Nowego Państwa. Później datę tę przesunięto o ponad dwadzieścia lat do roku 1550, uznając, iż obserwacji wymienionej w papirusie Ebersa dokonano w 1517 roku w Tebach, które w czasach XVIII dynastii odgrywały istotniejszą rolę niż Memfis. W Tebach zaś wschód Syriusza obserwowany jest na kilka dni wcześniej z powodu krzywizny powierzchni Ziemi.

Poza datą wschodu Sotisa z okresu rządów Amenhotepa I odkryto jeszcze dwa inne dokumenty zawierające wzmiankę o wschodzie Sopdet (Syriusza). Pierwszy z nich (Papirus berliński nr 10012) pochodzi z końca panowania XII dynastii i został przypisany Senuseretowi III, choć równie dobrze tym władcą, nie wymienionym przez dokument, mógł być Senuseret II lub Amenemhat III, skoro papirus ten odkryto w El-Lahun pośród innych papirusów pochodzących z okresu rządów kilku ostatnich królów XII dynastii. Heliakalny wschód Syriusza miał wówczas miejsce 16 dnia ósmego miesiąca w 7-ym roku panowania któregoś z wyżej wymienionych władców. Obserwacje astronomiczne prowadzono wówczas zapewne w Memfis lub El-Lahun. Od daty znanej z papirusu Ebersa (9.XI) oddzielało ją 83 dni cywilnego kalendarza egipskiego, co pomnożone przez 4 lata daje 332 lata różnicy. Przyjmując założenie poprawnej daty obserwacji z okolic Memfis, od obliczonej przez Parkera uprzednio daty (1545-1542) odjęto 332 lata i otrzymano przedział lat 1877-1874,  jako 7-my rok rządów przypisany Senuseretowi III.

Druga wzmianka o heliakalnym wschodzie Syriusza dnia 28 jedenastego miesiąca, znajduje się na steli zwanej Kalendarzem z Elefantyny. Imię władcy nie jest podane, podobnie jak na papirusie z El-Lahun, lecz większość egiptologów uznała, iż owym władcą był najpewniej Totmes III, piąty lub szósty król z XVIII dynastii. Na steli nie ma wskazania odnośnie roku panowania władcy. Różnica pomiędzy  datą wschodu Syriusza ze steli  a datą z papirusu Ebersa wynosi 19 dni, czyli taka wielkość różnicy mogłaby skumulować się
po upływie 76 lat.

Jednakże to właśnie papirus Ebersa, jako jedyny kompletny dokument, stał się kamieniem węgielnym chronologii starożytnego Egiptu dla II tysiąclecia a.Ch.n. Natomiast pozostałe dokumenty, chociaż mniej dokładne (papirus z El-Lahun, Kalendarz z Elefantyny) lub mniej pewne (Censorinus, Teon), także potwierdzają fakt istnienia 1460-letniego cyklu Sotisa. Mając  do dyspozycji różne listy królów oraz ustaliwszy przybliżone (na ogół minimalne) lata panowania poszczególnych władców, stworzono możliwie dokładną chronologię dla starożytnego Egiptu, na której oparły się wszystkie pozostałe chronologie dla badanego okresu. Sporządzona  chronologia zachowywała dokładność pod jednym warunkiem, a mianowicie opierała się na przyjęciu założenia, iż  na przestrzeni ponad 2000 lat Egipcjanie nie wprowadzali jakichkolwiek zmian do swojego kalendarza cywilnego oraz nigdy nie dodawali do rachuby czasu lat przestępnych. Jako że nie znaleziono w dokumentach śladów takich zmian,  uznano tym samym chronologię sotisową za ostateczną i bezalternatywną.

Pierwsze tysiąclecie przed Chrystusem i chronologia asyro-babilońska.

Najwcześniejszą pewną datą w historii starożytnej jest uznawany rok bitwy pod Karkemisz, która miała miejsce w roku 605 a.Ch.n. Jednakże uczeni, usiłując ustalić wcześniejsze daty, napotykali na poważne problemy ze względu na niemożność odtworzenia dokładnej listy królów egipskich lub asyryjskich, jak również  lat ich panowania dla okresu pierwszej połowy ostatniego tysiąclecia przed Chrystusem. Przy czym nie brano tu pod uwagę Biblii, jako ostatecznego wiarygodnego źródła historycznego, pomimo bardzo precyzyjnych zapisków z Ksiąg Królewskich i Kronik, lecz potraktowano ją jako ewentualne źródło pomocnicze. Niemniej, w oparciu o zapisy Starego Testamentu, zidentyfikowano biblijnego Sziszaka jako Szeszonka I, założyciela XXII dynastii królów egipskich, przy czym chronologia biblijna została zakwestionowana, a asyriolodzy oraz egiptolodzy postanowili poszukać bardziej wiarogodnego źródła.

W asyryjskim eponimie Bur-Saggile (Bur Sagale) z Guzany (dzisiejsze Tell Halaf w Syrii, przy granicy z Turcją), stolicy dawniejszego królestwa aramejskiego  Bit Bahiani, udało się odnaleźć notę, która rokowała nadzieje na rozwiązanie tego problemu. W zapisie ww. noty odnoszącym się do dziewiątym roku rządów Aszurdana III odnotowano: "W miesiącu Sziwan Słońce zostało zaćmione - powstanie w mieście Assur". Asyriolodzy wywnioskowali, iż bunt w Assur był bezpośrednim skutkiem zaćmienia, więc historycy-astronomowie przeprowadzili stosowne obliczenia w celu stworzenia listy potencjalnych dat na wymienione zaćmienie słońca. Zakres poszukiwań obejmował koniec IX wieku oraz pierwszą połowę VIII wieku przed Chrystusem a zaćmienie musiało mieć miejsce gdzieś na przełomie maja i czerwca, czyli według asyryjskiego kalendarza księżycowego, w miesiącu Siwan. Ostatecznie wybrano datę 15 czerwca 763 r.,  kiedy to 95-cio procentowe zaćmienie Słońca było widoczne w Assur w porze przedpołudniowej. Na tej podstawie odrzucono wcześniejsze datowania, mimo iż  pozostawały w pełnej zgodności z chronologią biblijną (głównie chodzi o 24 czerwca 791 r.  i 76-cio procentowe zaćmienie Słońca, które miało wówczas miejsce w Assur dokładnie o zachodzie słońca). Zaćmienie to było doskonale widoczne, a jako że dla Asyryjczyków nowy dzień rozpoczynał się wraz z zachodem Słońca, zaś zaćmienia o zachodzie są zdarzeniami  niezwykle rzadkimi, to z pewnością musiano je wówczas potraktować jako zły znak. Jednak asyriolodzy wybrali datę 28 lat późniejszą, traktując zaćmienie z roku 763 tylko  jako wskazówkę wskazująca na małą wiarogodność datowania kronik historycznych Starego Testamentu. Na podstawie dwu różnych wydarzeń astronomicznych opracowana została chronologia dla świata starożytnego okresu II i I tysiąclecia starej ery. W ten sposób chronologia egipska, a potem także asyro-babilońska,  stały się podstawą do opracowania chronologii dla pozostałych, współczesnych im cywilizacji.

Dendrochronologia a teoretycy
Najpotężniejsza eksplozja wulkanu w historii cywilizacji

Wyspa Thira (także Thera, Tera) czyli inaczej Santoryn (Santorini) to grecka wyspa na Morzu Egejskim, która była niegdyś jednym z głównych ośrodków wysoko rozwiniętej cywilizacyjnie kultury cykladzkiej. Wielopiętrowe budownictwo, systemy kanalizacyjne, prysznice i wanny, spłukiwane toalety oraz cały szereg innych wynalazków zaskoczyły archeologów prowadzących wykopaliska w Akrotiri, miejscu starożytnego miasta na tej wyspie. Wielu badaczy uznało, iż miasto istniejące niegdyś na tej Therze, która była w rzeczywistości potężnym drzemiącym wulkanem, to właśnie fragment  zaginionej Atlantydy. W połowie II tysiąclecia olbrzym przebudził się doprowadzając do największej erupcji wulkanicznej w dziejach cywilizacji znającej pismo. W opinii licznych ekspertów wybuch ten był około kilkakrotnie silniejszy niż erupcja Krakatau w czasach nowożytnych. Potężne fale tsunami dotarły do Krety niszcząc jej północne wybrzeża łącznie z pałacem w Knossos. Erupcji towarzyszyły liczne trzęsienia ziemi. Uczeni zgodnie przyjmują, iż upadek cywilizacji minojskiej na Krecie był związany właśnie z wybuchem wulkanu na wyspie Thera.

(szerzej w: http://dawidowicz.salon24.pl/398155,w-poszukiwaniu-atlantydy)

Na podstawie odkrytej ceramiki udało się ustalić, iż powyżej opisana słynna erupcja miała miejsce gdzieś na początku panowania XVIII dynastii w Egipcie. Potwierdziły to dodatkowo inne odkrycia jak na przykład alabastrowe egipskie naczynie z imieniem Totmesa III, które zostało  znalezione w grobowcu na obrzeżach Knossos pochodzącego z okresu tuż po odbudowie miasta zniszczonego przez trzęsienia ziemi związane z erupcją na Therze. Także w grobowcach Senmuta (panowanie Hatszepsut), User Amona (wezyra za Totmesa III) i na koniec króla Amenhotepa II znajdują się malowidła ukazujące Minojczyków, charakterystyczne późnominojskie naczynia oraz wzmianki o Keftiu (czyli biblijnych Kaftorytach - Kreteńczykach). Ostateczny dowód przyniosły prace zespołu Manfreda Bietaka (prof. archeologii na Uniwerytecie Wiedeńskim) w Tall ad-Dab (Izbat Hilmi), leżącym w delcie nilockiej (mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Kairem a Port Said), gdzie odkryto pumeks w kontekście stratygraficznym datowanym na okres pomiędzy panowaniem Jahmesa a Totmesa III. Jako że chronologia egipska była ustalona już wcześniej w oparciu o cykl Sotisa, toteż przyjęto iż erupcja na Santorini miała miejsce około roku 1500, mniej więcej w okresie panowania Amenhotepa I (drugiego króla z XVIII dynastii) według tradycyjnej chronologii egipskiej. 

Datowanie metodą węgla radioaktywnego

Metoda datowania radiowęglowego (znana jako metoda węgla C14) pozwalająca na badanie szczątków organicznych rozpowszechniła się w drugiej połowie ub. wieku Okazało się jednak, iż uzyskiwane daty były zbyt wczesne i należało dokonać korekty w oparciu o krzywe kalibracji sosny Pinus aristata. Pomimo to wyniki okazały się zbyt młode dla próbek z III tysiąclecia, więc niektórzy badacze korzystają z  dodatkowych kalibracji. Ponadto z dużej części próbek pochodzących z tego samego okresu otrzymywane są bardzo rozbieżne wyniki, dlatego w celu uzyskania większego stopnia pewności przeprowadza się co najmniej kilkadziesiąt testów. Przyjmuje się, że kalibrowane datowanie radiowęglowe pozostaje w korelacji z danymi dendrochronologicznymi dla przedziału od 500 a.Ch.n.  do chwili obecnej. Tak wielu uczonych było zainteresowanych badaniem skutków erupcji, iż zaczęły się odbywać międzynarodowe kongresy poświęcone wybuchowi wulkanu Thera. Po zestawieniu danych uzyskanych przez badaczy z całego świata okazało się, iż wyniki uzyskane metodą C14 okazują się  sprzeczne z datowaniem sotisowym, gdyż datowanie radiowęglowe wskazywało na erupcję Thery w latach 1760-1540, natomiast przeważająca ilość wyników wskazywała na siedemnaste stulecie starej ery. Jednakże egiptolodzy odrzucili te konkluzje, stawiając wiarogodność datowania sotisowego ponad datowanie radiowęglowe.

Erupcje wulkanów a dendrochronologia

Po potężnych erupcjach wulkanicznych jakie miały miejsce w ciągu paru ostatnich dekad (St. Helens w USA czy El Chichon w Meksyku) wzrosło zainteresowanie uczonych kwestią wpływu dużych wybuchów wulkanów na zmiany klimatyczne. Jako jeden ze skutków największych erupcji kojarzono chwilowe ochłodzenie klimatu, które musiało zostać odzwierciedlone w słojach przyrostu rocznego drzew. Teoria ta znalazła wkrótce swe naukowe potwierdzenie. Na zachodzie Stanów Zjednoczonych rośnie najstarsze drzewo świata - sosna oścista (Pinus longaeva, ang. bristlecone pine). Niektóre żywe okazy mają ponad 4000 lat. Badając słoje przyrostu rocznego tych drzew wykryto korelację pomiędzy nagłymi, krótkotrwałymi ochłodzeniami klimatu a, znanymi nam z historii, potężnymi erupcjami wulkanicznym: Etna (42 a.Ch.n.), Huaynaputina w Peru (1600 r. n.e.), Krakatoa (1883 r. n.e.), Pelee (1902 r. n.e.), Katmai (1912 r. n.e.) czy Agung (1963 r. n.e.). Wpływ niespodziewanych przymrozków był widoczny w słojach pochodzących z tego samego roku w którym nastąpiła  erupcja danego wulkanu (w przypadku gdy miała ona miejsce w pierwszym pólroczu) albo efekt ten występował w słojach pochodzących z następnego roku po erupcji. Znaczącym faktem było to, iż nie odkryto żadnych śladów jakiejkolwiek większej erupcji w słojach utworzonych w wiekach XVI i XV starej ery. Czyżby największa erupcja w historii cywilizacji nie pozostawiła po sobie żadnych śladów? Czy też może raczej datowanie sotisowe okazało się z jakiegoś powodu niedokładne?

Jeżeli wybuch Thery rzeczywiście miałby miejsce w 1500  r. a.Ch.n. to gdzie są ślady ochłodzenia na półkuli północnej, które było nieuchronnym następstwem tak potężnego kataklizmu? Znaleziono natomiast ślady potężnej erupcji w słojach z roku 1626 (tj. sama erupcja musiała by  wówczas  mieć  miejsce w tym właśnie roku lub maksymalnie dwa lata wcześniej). Co więcej, gdy zweryfikowano daty uzyskane z badania słojów sosny ościstej analizując słoje dębów z Irlandii, okazało się że około  roku 1626 a.Ch.n.  wystąpiły silne i niespodziewane przymrozki.

Przedział lat  1628/1626 a.Ch.n. jako data wybuchu Thery uzyskana dzięki dendrologom została już uprzednio potwierdzona przez datowanie radiowęglowe, sytuując to istotne wydarzenie w XVII wieku s.e. Z naukowego punktu widzenia należało więc uznać rok 1627±1  a.Ch.n.,  potwierdzony przez dwa niezależne sposoby datowania za moment wybuchu Thery. Pomimo tego egiptolodzy uznawali datowanie sotisowe za nieomylne i niepodważalne, zaś wyniki datowania radiowęglowego w powyższym przypadku za wyjątkowo błędne. Wg nich erupcja w 1627 roku to była  jakaś inna, nieznana erupcja. Byłaby to więc erupcja, która w niewytłumaczalny sposób nie pozostawiła żadnych śladów ani w słojach sosny ościstej, ani w słojach dębów irlandzkich. Część uczonych uznała jednak, iż to właśnie wybuch na Therze, który doprowadził do upadku jednej z najwcześniejszych i najbardziej rozwiniętych cywilizacji świata, był tym samym który spowodował także nagłe ochłodzenie w roku 1626 a.Ch.n.. W opinii tych badaczy nie rozpoznany  błąd tkwił w datowaniu sotisowym.

Korekta datowania sotisowego
Henti - wielkie święto co 120 lat

Przyczyną błędów w datowaniu sotisowym mogło być, przede wszystkim, tylko jedno niewłaściwe założenie; otóż egiptolodzy przyjęli, iż Egipcjanie nigdy nie wprowadzali lat przestępnych oraz nie dokonywali żadnych zmian w kalendarzu cywilnym. Jednakże Sir William Matthews Flinders Petrie (1853-1942; brytyjski egiptolog i archeolog) już w 1906 roku pisał o istnieniu rzadkiego, lecz bardzo istotnego święta w starożytnym Egipcie:

 "Zobaczyliśmy jak ważną była obserwacja Syriusza dla regulowania roku oraz jak cały cykl miesięcy przesuwał się wokoło względem pór roku i był powiązany z wzejściem Syriusza. Jeżeli zatem miesiące były w ten sposób połączone z cyklem 1460 lat, cóż jest bardziej prawdopodobnego niż fakt, że zauważono by przesunięcie każdego z miesięcy? To był okres 120 lat, w którym każdy miesiąc przejmował miejsce poprzedniego.

(…)

A jest wiadomym, iż wielkie święto obchodzone raz na 120 lat miało miejsce; nazywano je Henti i w zapisie hieroglificznym przedstawiano jako drogę i dwa słońca, sugerując iż było ono związane z upływem czasu. Jest rzeczą niemożliwą zakładać, że mogło się to odnosić do długości rządów króla lub księcia. Możemy w sposób uzasadniony widzieć w tym święto, kiedy to każdy pierwszy dzień danego miesiąca zbiegał się z heliakalnym wschodem Syriusza w odstępach 120 lat."

(W. M. Flinders Petrie, "Researches in Sinai", Chapter XII: The Revision of Chronology, str. 177)

Petrie mówi w tym fragmencie o opisanym wcześniej 120-letnim cyklu Sotisa, kiedy to heliakalny wschód Syriusza przechodził na kolejny z rzędu miesiąc cywilnego kalendarza egipskiego, pokonawszy 30 czteroletnich okresów przesuwania się w górę kolejnych dni danego miesiąca.

W.M.F. Petrie opisuje  istnienie święta „Henti"  zlekceważonego przez większość współczesnych egiptologów. Otóż święto „Henti" obchodzono co 120 lat i było ono związane z heliakalnym wzejściem Syriusza, przypadającym pierwszego dnia każdego z 12 miesięcy egipskiego kalendarza cywilnego. Święto to było związane z upływem czasu i istotnym jest fakt, że w zapisie hieroglificznym przedstawiano je jako drogę oraz jako dwa słońca. Szczególnie ten ostatni fakt sugeruje, iż Egipcjanie mogli ustanawiać dodatkowy dzień w roku, kiedy heliakalny wschód Syriusza przypadał na pierwszy dzień kolejnego z rzędu miesiąca kalendarza cywilnego (na przykład, pierwszy dzień danego miesiąca „przedłużano” z okazji święta o jeden dzień). Oznaczałoby to że raz na 120 lat w kalendarzu Egipskim było 366 zamiast 365 dni.

Dekret z Kanopus

Poprawność powyższej teorii znajduje potwierdzenie w  dacie sotisowej związanej z tzw. Dekretem Kanopskim. Faraon Ptolemeusz III usiłował narzucić Egipcjanom doskonalszy kalendarz z rokiem przestępnym co 4 lata. Stosowny dekret został wydany 22 października 238 a.Ch.n (datowanie wg kalendarza juliańskiego), który w cywilnym kalendarzu egipskim przypadał wówczas pierwszego dnia miesiąca Thot. Jednakże kapłani nadal używali starego kalendarza w taki sposób, iż cykl Sotisa trwać miał bez przerwy aż do swego dopełnienia w dniu 21 lipca roku 139 n.e.

Daty 22 października i 21 lipca w kalendarzu juliańskim dzieli 93 dni, co pomnożone przez cztery lata jednodniowego przeskoku w „wędrownym roku” cywilnego kalendarza egipskiego daje w wyniku 372 lata. Jako że heliakalny wschód Syriusza miał miejsce tego samego dnia w kalendarzu egipskim przez cztery lata z rzędu, wówczas daty 238 p.n.e. i 139 n.e. powinien  dzielić okres od 369 do 372 lat.

W rzeczywistości daty te dzieli jednak 377 lat, które nie zmieściłyby się nawet w kolejnym przedziale od 373 do 376 lat, wobec czego przypadają dopiero na drugi w kolejności przedział 377 do 380 lat, tak jak gdyby pomiędzy 22 października a 21 lipca upłynęło nie 93 ale  95 dni. Wskazuje  to dosyć wyraźnie na poprawność teorii o roku przestępnym z okazji święta „Henti”, gdyż skoro cykl zakończył się w 139  r. n.e., wówczas święto „Henti” mogło być obchodzone 1.XII i 1.XI, czyli w roku 2  n.e. [139 - (30+5)x4 -1)] oraz w roku 123 s.e. [139 - (30+30+5)x4 -2]. Święto z dnia 1.X. musiało więc być obchodzone w roku 244  s.e. [139 - (30+30+30+5)x4 -3].

Oznaczałoby to, iż w interesującym nas okresie Egipcjanie wprowadzili dwukrotnie rok przestępny: w 2  i 123 roku s.e.. W taki to sposób wprowadzanie roku przestępnego, raz na 120 lat z okazji święta „Henti", tłumaczyłoby dwudniową rozbieżność wynikającą z różnicy pomiędzy datą sotisową z roku 139 n.e., a taką datą obliczoną dla roku 238 s.e. Ponadto lata przestępne, wprowadzane co 120 lat, według powyżej opisanej zasady,  wyjaśniłyby także rozbieżność pomiędzy datowaniem sotisowym, a datowaniem radiowęglowym oraz dendrologicznym.

Zarysy nowej chronologii.

Uwzględniając wprowadzenie 12 lat przestępnych na przestrzeni trwania całego cyklu Sotisa, do ustalonej uprzednio liczby 1460 lat należy dodać 12 (ilość świąt „Henti” oraz wprowadzanych wówczas dni przestępnych) pomnożone przez 4 lata (po wprowadzeniu roku przestępnego wschód Syriusza obserwowano danego dnia miesiąca przez kolejne cztery lata z rzędu), czyli łącznie 48 lat. Okazałoby się wówczas, iż pełny cykl Sotisa obejmował w rzeczywistości nie 1460 lecz 1508 lat.

Początek ostatniego cyklu Sotisa należałoby więc datować na rok 1369.Następnie, aby ustalić 9 rok panowania Amenhotepa I (data sotisowa z dnia 9.XI), postępujemy zgodnie z procedurą omówioną w podrozdziale „Syriusz - zwiastun wylewu Nilu”, tj. odejmujemy okres 56x4 lata oraz dodatkowe 4 lata wynikające z roku przestępnego święta „Henti” z 1.XII. W ten sposób otrzymamy lata 1597-1594  jako 9 rok rządów Amenhotepa I, wobec czego pierwszy rok panowania tego władcy przypadać będzie na lata 1605-1602.
A jako że Jahmes (Ahmos), jego poprzednik i założyciel XVIII dynastii, władał Egiptem przez około 22 lata, początek Nowego Państwa przypada na lata ok. 1626-1623 a.Ch.n.

W przypadku uznania zasadności omówionych założeń i poprawek wprowadzonych do tradycyjnej chronologii starożytnego Egiptu, okaże się że wszystkie trzy metody datowania: sotisowa, radiowęglowa oraz dendrologiczna zgodnie umieszczają początek Nowego Państwa w Egipcie w drugiej połowie 17 wieku starej ery. Ponadto można zasadnie argumentować, iż koniec hyksoskich rządów w Egipcie oraz nagłe załamanie się potęgi konfederacji państw kultury minojskiej na Krecie i wyspach Morza Egejskiego było związane z erupcją Thery oraz spowodowanymi przez nią skutkami.
            Potwierdzałby to tekst na steli wzniesionej w Karnaku przez Jahmesa (Ahmosa), który został  przetłumaczony i opublikowany w 1967 r.  przez Claude Vandersleyena (ur. 1927 r.), belgijskiego egiptologa, profesora Uniwersytetu w Louvain. Tekst ten mówiący o jakimś nadzwyczaj przerażającym zjawisku atmosferycznym i strasznym wyglądzie nieba został  powiązany z erupcją na Therze.

     Dwie pozostałe daty sotisowe -
 pierwsza przypisana panowaniu Senusereta III, a druga Totmesa III -  według powyższych założeń i
przy uwzględnieniu 3 dodatkowych świąt „Henti'”z 1.IX, 1.X i 1.XI przypadają na lata:
pierwsza  1941-1938 a.Ch.n.; a
druga 1521-1518 a.Ch.n.


 


 


unukalhai
O mnie unukalhai

Na ogół bawię się z losem w chowanego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości